28 lut 2012

Słup soli

Byłeś jak
Letni wiatr.
Niby ciepły,
A jednak przeziębiłam się.
I moje serce w miłości,
Dla Twojej fałszywej niewinności.
Skłamałabym dziś, mówiąc, że nie tęsknię.
Kocham Cię
I jednocześnie nienawidzę Cię.
Na rozdrożu stoję jak zblądzona dusza.
Przywołuję wspomnienia,
Kiedyś radosne, dziś smutne pragnienia.
Stoję jak słup soli, nic mnie nie wzrusza.
Tylko czasami słona łza popłynie.
Wydrążoną ścieżką po policzku, zaraz zaginie.
Wsiąknie w skórę, jako odłamek słupa soli bez uczuć.

3 komentarze: