15 gru 2015

Kartka

Czekam, aż przestaniesz.
Serce długo regenerowało się 
W białą, gładką kartkę.
A teraz Ty
Mażesz ją nieświadomą nieobecnością
Nieświadomym...
Niezauważaniem.

Niekochaniem.

Mażesz na czerwone krwi smugi
I dziurawisz obficie

Nie widzisz jej. 

Powinnam ją odsunąć. 
Od Ciebie.

Wyjmij proszę magnes,
By opadła z ulgą.

11 lis 2015

Twój niechciany wiersz

Chce być Twoim ulubionym wierszem, Lecz ty preferujesz niestety książki. I przestałabym mieć cholerną nadzieję, Tylko nie widzę na Twym palcu obrączki. Może powinnam przestać Cię widywać. Stałe się jak środek uzależniający- Karmię się tym, że wciąż wspominam I jesteś coraz bardziej wyniszczający. Wiec znów gdy zamykam oczy, Wyobrażam sobie, że leżysz obok. 
Głaszczesz lekko moje włosy I mówisz, że kochasz ciała mową. Broń Boże, nie mam nic przeciwko Twojemu nieumyślnemu istnieniu. Tylko daj mi zapomnieć o sobie szybko Lub zakochaj się w mym dziwacznym stworzeniu.

Niemożne bezsilnie

Myśl o mnie. Myśl o mnie dobrze. I spotykaj mnie. W śnie każdym. Bym obroniła Cię w koszmarze. I słuchaj, Gdy mówię mądrze. I nie słuchaj, Gdy serce plącze język. I pochyl się, Gdy zakuje z rozpaczy, Ale odwróć, Gdy zwariuje z gorączki. Nie chcę pokazać ciemnej strony, Póki swojej nie pokażesz. Lecz dam wszystko Za dwa słowa rozpusty I puszczą mięśnie serca. Lecz teraz Wystarczy zauważenie, Kolejne mrugnięcie okiem, Bym uśmiechnęła się do świata.

Zapłakane oczy

Zaplakane oczy Wyschniete policzki I nic więcej Bo Ty jesteś to więcej I najwiecej I najbardziej I najczęściej Ale Ciebie nie ma Więc tylko oczy wyplakane I policzki zakrwawione

Tutaj

Tutaj
Wszystko bardziej zielone Powietrze bardziej rześkie I ludzie bardziej prawdziwi Jabłka bardziej soczyste I uśmiech szerszy I nawet ptaki chcą ze mną rozmawiać O ojczyźnie
Tutaj Jest inaczej niż tam Jest swojsko, bezpiecznie Jest domowo, kolorowo, Choć nie tak bogato Szczerze, bliżej serca Serdecznie, znajomo I czas wolniej płynie Tęsknię za tutaj będąc tam Za zieloną nudą

13 lip 2015

Co zostało

Pożegnam się, gdy nadejdzie czas.
Teraz jeszcze słońce nie wzeszło,
Więc zanim zobaczę Twoją twarz,
Porozmawiajmy o tym, co przeszło.

O kartach historii na naszych źrenicach;
O warsztacie cierpienia na naszych dłoniach;
O złotych obietnicach bez pokrycia;
O obu medalu stronach.

Może nadzieja pozwoli nam zasnąć
Ze spokojnym biciem poszarpanych serc,
Lecz zanim lampy na drodze zgasną,
Zostanie o jedno więcej pustych miejsc.

Obiecaj, że pozwolisz wyschnąć poduszce.
Wyjdź na zewnątrz, spójrz na zielone drzewa.
Powietrze nie jest już takie duszne.
Popatrz w górę, może spadnę z nieba.

A jeśli nie wrócę na czas...
Jeśli się poddasz zbyt wcześnie
I wywietrzeje zapach upieczonych ciast -
Przygasłe serce zjedzą pleśnie.

Pokryją się rdzą stalowe rury,
Którymi niegdyś płynęła krew
I wzrok nasz szary, wyblakły, ponury
Nie będzie miał sił na głuchy gniew.

Za ciężką, by podnieść z ziemi stopę,
Owiń w bandaż złudnych kłamstw
I brnąc w kolejną katastrofę,
Bez znieczulenia pieczenie stłamś.

I idź znów naprzód z twarzą we łzach,
Mówiąc, że piasek nasypał się do oczu.
Narzuć kilka czerwonych płacht,
Zamieszkaj gdzieś na uczuć poboczu.

Ale nie czekaj na jutro, na zmianę,
Na coś, co by problemy Twoje rozwiało.
Życie jest za krótkie, by stać przy ścianie,
Więc cieszmy się tym, co nam dziś zostało.

2 cze 2015

Wspomnienie szmiką pomazane

A Ty nie tęsknisz czasem
Za dźwiękiem skrzypiec we śnie?
Za włosami pachnącymi lasem
I słońcem wstającym zbyt wcześnie.

Nie brakuje Ci hebanowych źrenic
Spojrzeniem do Ciebie przywiązanych?
Policzków lubiących się rumienić,
Ust szminką pomazanych.

Nie chciałbyś jeszcze raz wrócić
Do tamtych zachodów słońca,
Gdy niebo malowało smugi
Wspomnień letniego gorąca?

Zapomniałeś już to uczucie
Muśnięcia morskich fal?
Gdzie planów wielkie snucie
I wzrok wpatrzony w dal?

Może to był tylko sen,
Skoro teraz żyjesz w szarości,
Odróżniasz jedynie czerń i biel
I przestałeś ufać miłości.

7 kwi 2015

W ukryciu duszy

Ukryj w zmęczonych oczach
Błękit dzisiejszego nieba.
Zobaczę jutro, na źrenic poboczach,
Czego mi w życiu potrzeba.

Ukryj w ciepłych dłoniach,
Przeoranych życia sierpem
Pocałunek uwieczniony na skroniach,
Co uwalnia od błahych cierpień.

Starasz się ukryć na policzkach
Wypłowiały odcień wątpliwości,
Lecz widać na słonych łez stróżkach,
Że strach trawi Twoje kości.

Możesz ukryć głęboko w puklach
Najciemniejsze korzenie rozpaczy.
Od niej twarz stanie się szara, smutna.
Obecność swą w oczach zaznaczy.

Lecz nie ukrywaj za uśmiechem
Bladego grymasu bezsilności.
Gdyby słabość okrzyknięto grzechem,
Nie byłoby na świecie miłości.

21 mar 2015

Przygarnij

Przyjdę do ciebie w nocy,
By wtulić się w ramiona.
Zabłyszczą w ciemności zielone oczy.
Łza pod powieką zapiecze słona.

Pewnie odwrócisz twarz...
W końcu nie raz stawałem do niej plecami.
Może mojej już nie poznasz,
Gdy spalisz kartki z wspomnieniami.

Tak.
Pewnego dnia wrócę
Zmęczony po podbojach.
Może, gdy starą piosenkę zanucę,
Poczuje twoje ciepło na skroniach.

Wiesz...
Twój uśmiech potrafi
Mieszać w mózgu najtwardszym.
Jesteś rodzajem terapii,
Którą świat odpycha i miażdży.

Zaopiekuj się kawałkiem 
Policzka, który Ci dam.
Przepraszam za tak wiele nadszarpnięć,
Bruzd, zadrapań i ran.

A może...
Może przyjmiesz mnie
Choćby na wycieraczkę pod drzwi?
Nie obiecuję, że się zmienię,
Ale...cholera, nie potrafię bez ciebie żyć.

25 lut 2015

Paź Dziernik

Gruz przysypał nagie skrzydła.
Zakrzepła krew na sinych wargach.
Aura wyblakła, może trochę zbrzydła.
Wiatr sukienkę w prześcieradło stargał.

Zamoknięte szare dni
Wciąż się wiją kalendarzem.
Nie pamięta już prawie nikt
Tamtych wiosennych zdarzeń.

Zatrzaśnięty zamek klekocze rdzą.
Spóźniłam się, serce pokryło żelazo.
Zimna ściana pachnie krwią.
Został kawałek papieru z uśmiechniętą  twarzą.

Wypiłam wszystkie świata smutki
Szybkim haustem do dna
I w uszach ciągle dudni
Dawnych pocałunków smak.

Nieruchoma leżę znów
Poddając się sile grawitacji.
Tęsknię za brzmieniem tamtych słów,
Za słodkim zapachem akacji.

I zrywam się, i płaczę, i biegnę,
A stopy zapadają się w błocie.
Już wiem, że przed czasem nie ucieknę,
Ciężkie skrzydła na dół ściągną mnie w locie.

25 sty 2015

Głową o mur

Pewnego dnia
Wybiegniesz w szale z mieszkania
Poobijasz się po schodach
I wylecisz z obdartej klatki schodowej
W ciemną noc

Ale ja cię dogonię

Pobiegniesz pod latarnię
Bo tam zawsze najciemniej

Spojrzysz na mnie swoim dzikim wzrokiem
Spod rozczochranych włosów
Przerywając ciszę przyspieszonym oddechem

Będę milczał

Uderzysz głową o mur
Raz
Dwa Trzy Cztery
Pięć razy
Aż osuniesz się na ziemię
Flanelowa koszula zabarwi się gdzieniegdzie na czerwono

A ja

Zdejmę kurtkę i zarzucę ci ją na zmarznięte ramiona
Odgarnę włosy z twarzy
I pocałuję w czoło


A potem wezmę na ręce
I zaniosę do łóżka
Tak jak wtedy
Gdy po raz pierwszy
Przekraczaliśmy próg
Wspólnego życia

5 sty 2015

(Nie)wiem


Wiem, jak bardzo lubisz
Rozmazany na policzkach tusz.
Po przeszłości palcem wodzisz
Wzdłuż najgłębszych bruzd.

Wiem, że szukasz czasami
Ciepła, by skryć się w czyjejś szyi.
A mój strach wciąż bije się z myślami.
Nadzieja może odejść w każdej chwili.

Wiem, że widzisz mój cień,
Kiedy ja widzieć nie chcę.
Zanim twoje tęczówki przeszyją mnie,
Uciekam w bezpieczne miejsce.

Wiem, że schwytałeś raz moją łzę,
By spróbować, jak smakuje.
Ale życie nie jest snem.
Wiesz... Boję się tego, co czuję.

Wiem... Tak wiele wiem o życiu.
Widzisz, widziałam różnych ludzi.
Czasem lepiej być w ukryciu,
Póki serce... Póki wzrok się nie ostudzi.

Wiem, choć czasem nie chcę...
Nie boję się więc chodzić ciemnymi ulicami.
Lubię, gdy łzy mieszają się z deszczem,
A ciemność idzie ze mną wspólnymi krokami.