16 sie 2016

zamknięte usta

Daj mi trochę tego bezpieczeństwa,
Którego brak rozcina serce.
Zajrzyj w rany i łzy.
Otul kocem, gdy sinieją usta.

Wiesz, potrzebuję...
By moje rany znalazły wytłumaczenie
Nie usprawiedliwienie.

One chcą wykrzyczeć, że cierpią.
A ja, że tchu mi brak,
Tak mocno kocham.
Ale milczymy.

A TY...
nic nie wiesz przecież.

9 sie 2016

Postanowiłam napisać wiersz

Dziś zapragnęłam
Wrócić w tamto miejsce.
Postanowiłam napisać wiersz
W kolorze szaro-bladoskórym.

Więc próbuję dobrać rymy
Tak jak wtedy dobierałam
Wodę, herbatę i kawę.
A łez nie było. Nie pamiętam.

Nie pragnęłam pomocy i nie pragnę,
Choć czasem z podmuchem wiatru
Przyszła obca chęć kochania.
Ostatnio zaprosiłam ją do środka.

Ale to.. to nie przeszkadza.
Chcę wrócić na szczyt 
Pseudo(nie)szczęścia.
Kiedyś je odkopie w starej szafie.

11 lut 2016

I tak już nic nas nie ocali

Chcę objąć tam, gdzie się kruszy
Twoje zdrętwiałe serce,
Wysiorbać wszystkie choroby duszy,
Byś mi nie cierpiał więcej.

Błękitne tęczówki pożarte przez źrenice.
Ciemność zbyt gęsta, by móc oddychać.
I zadrapań wszystkich nie policzę,
Bo czasami już nie czuć... nie słychać...

Odłóż ten pistolet, kochanie.
Nie chcę podziurawionego prześcieradła.
Nic się przecież już nie stanie.
Przeszłość wszystko nam ukradła.

I tak już nic nas nie ocali,
Więc chodź, połóż się, o tutaj.
Zmęczony wzrok wciąż błądzi w dali,
Choć wie, że tylko Ciebie szukam.

Sen przebaczy nam błędy
Wypalone w starych skrętach,
Powiedz tylko mi... Którędy?
Którędy prowadzi droga ta kręta?