31 sie 2013

Stróż

Próbowałam pozbierać
Odłamki Ciebie
Porozrzucane po ruinach
Białego pokoju.
Wstałam z kolan;
Spojrzałam do góry.

Przecież Ty i tak jesteś w niebie.
Musisz być.

Potrzebuję stróża.
Kogoś, kto wskaże mi drogę;
Zawróci z błędnych ścieżek,
Które na pamięć zna.

I przyjdzie do mnie w nocy;
Ucałuje w czoło.

Bo nic już nie pozostało...
Tylko czysty bałagan myśli
I ja.

1 komentarz: