15 maj 2012

Kiedy zniknę

A kiedy zniknę, rozpłynę się,
To będzie oznaczało,
Że taką drogę wybrałam
I tym wszystkim demonom nękającym mnie, po prostu się poddałam.

Dlatego nie szukaj, proszę,
W słońcu, na niebie, w chmurach miłości.
Ja dzisiaj sama ją ku Tobie wznoszę.
Wyciśniętą z każdej mej słabości.

I może nie jest idealna,
Lecz będzie trwać póki me serce ma prawo do bicia.
Dla Ciebie błaha, niepotrzebna, trywialna,
Lecz pamiętaj, że wieczna póki nie skończę tego życia.

A gdy nadzieja wraz ze słońcem zajdzie,
Czarne chmury całkowicie zakryją mą duszę.
Pamiętaj, że nikt mnie już nie znajdzie.
Odejdę, bo tak muszę.

4 komentarze:

  1. jejku masz chyba jakiegoś prześladowce w tych komentarzach xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem czy niektórzy pisza jakies glupie komentarze z zazdrości czy z czego innego ale to żalosne ... -.-
    A co do wiersza .. czy rymowany czy nie , zawsze idealny.♥

    OdpowiedzUsuń
  3. martyna :D♥

    OdpowiedzUsuń
  4. och..kocham ten wiersz.
    kocham,kocham,kocham.
    Wspaniały,cudowny,piękny,przede wszystkim głęboki.
    Aż ogarnęła mnie niezliczona fala uczuć!
    Przypominam,że jestem twoją wielką fanką :)
    F.

    OdpowiedzUsuń