O mój miedziany książę,
O głosie tysiąca najpiękniejszych cymbałków,
Nie mów do mnie wszystkimi językami ludzi i aniołów...
Skoro nie znasz języka miłości.
A Ty, siłaczu wiary,
Nie przenoś dla mnie gór,
Skoro nie udźwigniesz mojego serca.
Po co mi Twoja wiedza,
Zapatrzony w gwiazdy uczony...
Nie wiesz przecież, czy dzięki mnie poznasz prawdziwą miłość.
Niepotrzebne mi Twoje wróżby,
Wielki proroku.
Nikt nie zna tajemnicy szczęścia.
A Ty? Powierzchownym dobrem zatykasz swoją dziurę w świecie.
Daremna ofiara nie ukaże miłości.
Marna jałmużna,
Marne przemianie.
Bez miłości.
Żyjmy miłością,
Z miłością,
Dla miłości.
A jej kwiat rozkwitnie
I nie pokaleczy cię kolcami.
Mówmy o miłości,
Z miłością,
Dla miłości.
A nasze serca wypełnią najpiękniejsze dźwięki świata.
Kochamy się wszyscy.
Szczerą miłością,
Pełną miłością,
Prawdziwą miłością.
Ach, przepraszam, że tak dawno komentarzy nie pisałam.
OdpowiedzUsuńWiersz, jak zawsze, jest piękny ^^
Najbardziej podobała mi się ta pierwsza część <3