Zamiast powiedzieć "Kocham Cię",
Mówię tylko "Do widzenia"
I choć imię Twoje wołać chcę,
Nie mam nic do powiedzenia.
To taki irytujący paradoks,
Gdy serce i rozum ścigają się.
I gdzie podziewa się ta radość,
Która snem witała mnie?
Na dobranoc, dziś "Dzień dobry".
Moja poduszka ma zapach łez
I policzek wciąż wilgotny...
Tylko gdzieś w pościeli wyrasta bez.
I tak siedzę po ciemku. Sama.
Wypatruję gwiazd na niebie.
I tak czekam aż do rana...
Na co? Nie wiem. Umarła już nadzieja, że spotkam Ciebie.
smutny wiersz, ostatnio tutaj jakoś nie zaglądałam, przepraszam :( ale nigdy nie można tracić nadziei :) Karolina
OdpowiedzUsuńczasami lepiej nie mieć nadzieji :) nie szkodzi :)
UsuńZrób kiedyś poradnik jak napisać tak piękny wiersz jak Twój, bo nadal nie czaję jak Ty to robisz. Po prostu geniusz! <3
OdpowiedzUsuńOla świetne są twoje wiersze ;o Nie zdziwię się, gdy kiedyś znajdziemy jeden z nich w książce od polskiego ;)
OdpowiedzUsuńjej...dziękuję... kimkolwiek jesteś.
Usuńjednak jeszcze nieskończenie dłuuuuga droga, aby tyle osiągnąć.
Pozdrawiam :)