17 gru 2013
Niedziela
Niedziela jest nadzieją,
Bo wtedy widzę Ciebie.
I oczy mi się śmieją
I znowu jestem w niebie.
Niedziela jest nadzieją,
Spotkaniem naszych źrenic.
I nogi moje mdleją,
Zaczynam się rumienić.
Niedziela jest nadzieją
Nim poniedziałek wstanie
I serca skamienieją
I cisza znów nastanie.
6 gru 2013
Ludzie późnej godziny
Tu ludzie późnej godziny
Ze spalonymi sercami
Wypełzają wieczorami
Z szarych opar swej spaliny.
Tu ludzie późnej godziny
Za dnia śpią gdzieś w piwnicach,
Nocą błądzą po ulicach.
Ubierają gorzkie miny.
Tu ludzie późnej godziny
Rozkładają się po rogach,
Na patykowatych nogach,
Ulepieni z suchej gliny.
Tu ludzie późnej godziny
W ukryciu płaczą namiętnie,
Mijają nas obojętnie,
Gdy koło nich przechodzimy.
Tu ludzie późnej godziny
Idą do sklepu po bułki.
Biorą tylko z niższej półki.
Wracają w swe ruiny.
Tu ludzie późnej godziny
Duszą się w ciasnej piwnicy.
Na bruk obskurnej ulicy
Wylewają mdłe mydliny.
Tu ludzie późnej godziny
Budują plebejskie mury.
Zanim wzniosą się na góry-
Spadają z niskiej drabiny.
Tu ludzie późnej godziny
Łamią kości ze starości,
Skaczą z dachów codzienności
Toną w morzu swej rutyny.
Tu ludzie późnej godziny
Krzyczą zza maski cierpienia.
Powiedz - widzisz te spojrzenia?
Nie. Za bardzo się spieszymy.
Ze spalonymi sercami
Wypełzają wieczorami
Z szarych opar swej spaliny.
Tu ludzie późnej godziny
Za dnia śpią gdzieś w piwnicach,
Nocą błądzą po ulicach.
Ubierają gorzkie miny.
Tu ludzie późnej godziny
Rozkładają się po rogach,
Na patykowatych nogach,
Ulepieni z suchej gliny.
Tu ludzie późnej godziny
W ukryciu płaczą namiętnie,
Mijają nas obojętnie,
Gdy koło nich przechodzimy.
Tu ludzie późnej godziny
Idą do sklepu po bułki.
Biorą tylko z niższej półki.
Wracają w swe ruiny.
Tu ludzie późnej godziny
Duszą się w ciasnej piwnicy.
Na bruk obskurnej ulicy
Wylewają mdłe mydliny.
Tu ludzie późnej godziny
Budują plebejskie mury.
Zanim wzniosą się na góry-
Spadają z niskiej drabiny.
Tu ludzie późnej godziny
Łamią kości ze starości,
Skaczą z dachów codzienności
Toną w morzu swej rutyny.
Tu ludzie późnej godziny
Krzyczą zza maski cierpienia.
Powiedz - widzisz te spojrzenia?
Nie. Za bardzo się spieszymy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)