I tak przebiegając
Z jednej skrajności w drugą.
Uległa najsłabszemu podmuchowi wiatru.
Wrażliwa na każdą kroplę deszczu,
Która na mnie spadnie.
Idę chwiejnym krokiem przez ten świat.
Po cienkiej linie,
Którą życiem zwą.
Pogrążając się w słabościach,
Poddając pokusom,
Zataczając się w lęku.
Ledwo utrzymując równowagę.
Szczerzę uważam,że świetny utwór.Jak dla mnie mogłabyś robić to zawodowo =)
OdpowiedzUsuńTrzymaj tak dalej!!
Głębokie. Aż chwilę się musiałam zatrzymać i pomyśleć :P
OdpowiedzUsuńświetny ;) zgadzam się z Patrycją ;) Martyna
OdpowiedzUsuń